SHAPE FACTORY o uczuleniu na lakiery hybrydowe


Słyszałaś już o uczuleniu na hybrydę? A może ten temat jest Ci całkowicie obcy i dopiero teraz się z nim zapoznajesz? JA problem uczulenia na hybrydę odczułam na własnej skórze.

Artykuł ten został napisany z myślą o uporządkowaniu niektórych informacji. Wszystkie dane, które przedstawiam na dalszych planszach pochodzą z ankiet, które przeprowadziłam jeszcze przed otwarciem gabinetu, aby rozeznać się w rynku. Ankieta, na której głównie bazuję, została przeprowadzona na Facebookowej grupie "Uczuleni na Hybrydę ( lakiery hybrydowe )" i wzięło w niej udział 171 osób uczulonych na lakiery hybrydowe, którym bardzo chcę z tego miejsca podziękować. Korzystałam również z innych dostępnych źródeł, w tym przede wszystkim filmiku "Uczulenie na hybrydę?" od SEMILAC EXPERT dostępnego na oficjalnym kanale SEMILACA.

Alergia na lakier hybrydowy jest stosunkowo młodym zjawiskiem.
Aż 45,6% ankietowanych kobiet dostało uczulenia na hybrydę w 2018 roku, 33,9% w 2017 roku, 10,5% w 2016 roku, 6,4% w 2015 roku. Przed 2014 rokiem również zdarzały się uczulenia, ale w mniejszym zakresie.
Liczba osób uczulonych rośnie z roku na rok, a ten stan rzeczy jest wynikiem kilku czynników, z których najbardziej istotnymi są: ogólna dostępność preparatów na rynku, które może kupić każda osoba nie będąca profesjonalistą oraz rosnące zapotrzebowanie na urodę podsycane przez media społecznościowe.

Alergii na lakiery hybrydowe najczęściej dostają osoby, które malują paznokcie samodzielnie.
Aż 77,2% ankietowanych osób uczulonych na hybrydy przyznało, że wykonywało paznokcie samodzielnie w domu. Taki wynik potwierdza, iż za uczulenia często odpowiada brak wiedzy i umiejętności wykonywania stylizacji hybrydowej. Winna jest również tutaj łatwa dostępność niektórych marek lakierów hybrydowych w drogeriach i na wyspach w galeriach handlowych.
W gabinecie kosmetycznym wykonywało paznokcie 19,3% osób ankietowanych. Tutaj należy winić zły sposób przeprowadzania kursów i małe zainteresowanie stylistek tym tematem.
Pozostałe 3,5% wykonywało paznokcie u osób bez działalności gospodarczej oraz u znajomych czy rodziny. Nie oznacza to jednak, że jest to najbezpieczniejsze źródło. Część osób pracujących "na czarno" wcale się do tego nie przyznaje. Ten ostatni wynik należy brać z przymrużeniem oka.

A jak osoby akietowane oceniały wiedzę profesjonalistów?
Od razu, żeby było jasne, zaznaczę, że wśród ankietowanych osób z wcześniej wspomnianej Facebookowej grupy jest duże grono kosmetyczek oraz stylistek paznokci.
Skala jest 5 stopniowa, gdzie 1 oznacza "nie wiedzą nic", a 5 "ich wiedza jest bardzo szeroka". Przyznacie, że wyniki nie zachwycają.


Czy profesjonaliści faktycznie nie mają podstawowej wiedzy o uczuleniach?
To pytanie jest o tyle ciężkie, że tak naprawdę nikt nie lubi się przyznawać do swojej niewiedzy.
Z własnego doświadczenia jednak mogę powiedzieć, że ani na studiach kosmetologicznych, ani na szkoleniach z techniki wykonywania stylizacji nikt nie poruszył tego tematu. Na forach również spotykałam się ze stwierdzeniem, że podczas kursów instruktorzy nie mówią o tym problemie. Podczas pracy z praktykantkami również zauważyłam, że robią podstawowe błędy jak wycieranie pędzelków o rękawiczki czy ogólny brak dbałości o swoje miejsce pracy. Niestety nie raz też się spotkałam z powielaniem mitów w środowisku kosmetycznym, a zwłaszcza tym najpowszechniejszym – "tylko Semilac uczula".
Całą wiedzę, jaką teraz posiadam, nabyłam sama. Trudno też znaleźć konkretny, naukowy artykuł na temat uczulenia.

PONAD POŁOWA ankietowanych Nie miała pojęcia, że na lakier hybrydowy można dostać alergii, dopóki nie dotknął ich ten problem.
Na pytanie w ankiecie "czy przed tym, jak dostałaś uczulenia, wiedziałaś, że można dostać uczulenia na lakier hybrydowy?" aż 63,2% ankietowanych odpowiedziało, że nie wiedziała.

Najczęściej uczulające marki lakierów hybrydowych na podstawie ankiety.


Najczęściej uczulającymi markami lakierów hybrydowych okazały się Semilac oraz Neonail. Dlaczego?
Jakiś czas temu w paznokciowych świecie trwała nagonka na Semilaca. Czy słuszna? I tak, i nie. Największy odsetek uczulonych na Semilaca nie wynika wcale z jego wyjątkowo agresywnego składu, a z faktu, że wraz z NeoNailem jako pierwsze pojawiły się w sprzedaży drogeryjnej. Semilac, a zaraz po nim NeoNail, stały się ogólnodostępne i każda, ale to każda osoba mogła sobie zakupić buteleczki. To, połączone z naszym uwielbieniem do oszczędzania, dało efekt: panie bez kursów, bez wiedzy zajęły się malowaniem paznokci, bo przecież nie muszą wtedy wydawać "milionów monet" na kosmetyczkę czy stylistkę paznokci. 
Oczywiście, informacje tutaj zawarte nie byłyby kompletne bez jednego niechlubnego szczególiku: zestawy startowe Semilac oraz NeoNail z lampami o zbyt małej mocy. One również przyczyniły się do rzeczonej katastrofy (z tego co widzę, wciąż można zdobyć zbyt słabe lampy do utwardzania hybrydy).

Co sprzyja pojawianiu się uczuleń?
Od strony technicznej:
– Słaba lampa (zalecane są lampy LED o mocy co najmniej 36W),
– Zbyt krótki czas utwardzania lakieru,
– Zalewanie skórek i wałów okołopaznokciowych, a także ogólnie kontakt produktu nieutwardzonego ze skórą, także warstwy dyspresyjnej,
– Zbyt mocno wycięte skórki,
– Nakładanie hybrydy na cienką lub przepiłowana płytkę,
– Używanie przeterminowanego lakieru,
– Brudna lampa (diody + podkładka)(kładziemy dłoń w lakierze, a zaklejone diody nie dają wystarczająco światła),
– Źle zmyta warstwa dyspresyjna,
– Brudne pędzle, buteleczki i słoiki, które później chwytamy,
– Kiepskiej jakości produkty,
– Przecieranie pędzla o rękawiczkę,
– Nakładanie hybrydy zbyt grubą warstwą, która następnie nie może się dobrze utwardzić.
Inne czynniki sprzyjające uczuleniom:
– Predyspozycja do uczuleń,
– Niedobory witamin,
– Obecność pasożytów,
– Leczenie farmakologiczne (zwłaszcza antybiotykoterapia i sterydoterapia),
– Przesadna higiena,
– Wcześniejsze uczulenie na składnik lakieru.
Niezależnie od składu uczulić może KAŻDY lakier!

O uczuleniu na skład lakieru możemy mówić tylko w jednym przypadku – gdy nasz organizm ma takie "widzimisię", żeby reagować na dany składnik. Bo tak. Bo może. To ten mechanizm, który sprawia, że nie mogę jeść miodu, a w wiosennym czasie muszę unikać dużych skupisk roślin.
Taki przypadek zdarza się tylko i wyłącznie, gdy jesteśmy w 100% pewni, iż wszystko, ale to wszystko, zrobiliśmy poprawnie (patrz na aspekty techniczne).
Alergia, jakakolwiek, wcale nie musi dojść do głosu przy pierwszym kontakcie. Ona może się wydarzyć w dowolnym momencie, nawet za tysięcznym razem. Czemu? Bo organizm ludzki działa, jak działa. Tutaj spójrz na stronę biologiczną, która sprzyja alergiom.
Przez 3 lata, jako kosmetolog w innym Myślenickim salonie, pracowałam na Semilacu. Na tym "najgroźniejszym" Semilacu. W ciągu tych trzech lat byłam jedyną osobą, która dostała uczulenia. Żadna z moich klientek nie zgłosiła żadnych niepożądanych objawów. Jak dostałam uczulenia? To na ostatniej planszy.

Jak objawia się uczulenie?
– Swędzenie,
– Onycholiza,
– Plamy i egzema na rękach lub na innych częściach ciała (należy pamiętać, że reakcja wcale nie musi wystąpić w miejscu kontaktu z alergenem),
– Podrażnienie oczu w tym łzawienie, swędzenie, opuchlizna, zaczerwienienie,
– Bąbelki wokół paznokci,
– Pieczenie,
– Pęcherzyki wypełnione osoczem,
– Opuchlizna wokół paznokci,
– Sucha skóra wokół pznokci, ale i może pojawić się w innych miejscach na ciele,
– Rogowacenie "twardnięcie" skóry,
– Ranki,
– W ekstremalnych przypadkach duszności.
Często spotykane jest uczucie obecności ciała obcego pod paznokciem, dziwnego, niewyjaśnionego dyskomfortu w okolicach paznokci – tak opisują to dziewczyny, które próbują kolejnych hybryd.
Należy pamiętać, że objawy często wcale nie wskazują jednoznacznie na uczulenie. Czasem wygląda to – nie przymierzając – jak wróżenie z fusów "czy mam tę alergię, czy jednak nie mam?". 
Przy podejrzeniu uczulenia na hybrydę należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, aby wdrożyć indywidualnie dobrane leczenie. Należy również natychmiast zdjąć produkt z paznokci. Czasem słuchanie rad znachorek z Internetu może przynieść skutki odwrotne niż oczekujemy. Ja więc nie zasypię cię poradami, jak leczyć onycholizę, czy ulżyć sobie w cierpieniu. To nie jest moja działka, ani działka żadnego kosmetologa czy stylistki paznokci. 
Jedno jest pewne – jeśli trafisz do grona tych nieszczęśliwców, których dotknie uczulenie na hybrydę, bądź pewna, że od hybrydy będziesz musiała odpocząć wiele miesięcy. Zapewne zaczniesz się pilnować, jeśli robiłaś sobie paznokcie sama lub będziesz sprawdzać kolejne stylistki, a raczej produkty, na których pracują. 
Jest nadzieja dla takich jak MY, ponieważ to, że reakcję wywołała jedna hybryda, nie oznacza, że musimy skreślić wszystkie.

MOJA historia
Cała ta moja alergia zaczęła się od odżywki 8w1 Eveline. Wtedy jeszcze miała bardzo kontrowersyjny skład – chodzi o duże stężenie formaldehydu. Długo nie wiedziałam, że coś się dzieje, ponieważ był okres zimowy, kiedy popękana skóra dłoni zdawała się czymś... standardowym. O alergii dowiedziałam się, gdy pewnego razu musiałam zmywać odżywkę, gdyż paznokcie "paliły mnie".
Uczulenia na hybrydę dostałam, nie nakładając jej sobie. Miałam taki okres w życiu, gdzie po prostu nie malowałam paznokci. Pojawiła się plama suchej skóry na wierzchu dłoni. Pamiętając doświadczenie z Eveline, doszłam do wniosku, że to przez hybrydy. Miejsce to było nie raz ocierane przez klientki, gdy malowałam ich paznokcie. Nieutwardzona hybryda więc przenikała przez rękawiczkę (tak, nawet rękawiczki nic nie dają). Wtedy jeszcze nieuzbrojona w wiedzę uznałam, że wystarczy zmiana lakierów na inne. Na sobie, jeśli już używałam, to używałam Semilaca, dlatego po znalezieniu “informacji” w Internecie, postawiłam na Bluesky, które podobno miało być 3free i w ogóle bezpieczne. Jeszcze tego samego dnia, gdy zrobiłam sobie paznokcie, zaczęła mi schodzić skóra z paliczków. Wieczorem ściągałam lakier.
Zaczęłam się pilnować, a potem nadszedł okres wakacji. Na wakacje zrobiłam sobie paznokcie tytanowe, które nie wywołały żadnej reakcji, co sprawdziłam odpowiednio wcześniej (wyobrażacie sobie te desperackie próby ściągnięcia tak twardego produktu na wakacjach za pomocą jedynie pilnika?!). Po tygodniu urlopu stan mojej skóry się poprawił, a sucha plama zniknęła w większym stopniu. 
Od tego czasu zawsze zwracałam uwagę na to, aby nieutwardzony produkt nie dotknął mojej skóry. Przemywałam cleanerem pędzelki, słoiczki, opakowania z lakierami. Sprzątałam stanowisko do manicure w rękawiczkach. Kupiłam sobie lampę nie 36W, która teoretycznie by wystarczyła, a aż 48W. Wypróbowałam również Shellacka, który okazał się strzałem w dziesiątkę i najbezpieczniejszą dla mnie hybrydą.
Mam uczulenie na Semilaca, NeoNail, Bluesky oraz Indigo. Zapewne i na wiele więcej. Od półtora roku maluję paznokcie Shellackiem. Przedłużam paznokcie żelem Folly Nail oraz czasem pokuszę się o jakiś kolor z tej firmy. Nie mam aktualnie żadnych objawów.

W środowisku osób uczulonych na hybrydy wymienia się najczęściej: Kabos Gelike (nie Infini), Shellac CND, Pierre Rene, Cosmetics Zone jako te "najbezpieczniejsze" hybrydy. To właśnie z tych firm przeważnie z powodzeniem korzystają dziewczyny "po przejściach". 

Każdą osobę, która zmaga się z problemem uczulenia na hybrydy serdecznie zachęcam do wpisania się do grupy "Uczuleni na Hybrydę (lakiery hybrydowe)". Znajdziesz tam moc wsparcia. Dodatkowo warto zaobserwować kanał Candymony na YouTube. Jest to osoba, która założyła wcześniej wymienioną grupę, a wśród jej filmików można znaleźć i te dotyczące uczulenia.

Opracowała Anna Ralska
właścicielka salonu SHAPE FACTORY

Komentarze